Biblioteka Narodowa co roku przygotowuje raport o stanie czytelnictwa w naszym kraju. Zeszłoroczne badanie podaje, że tylko 38% naszych rodaków w ciągu roku przeczytało co najmniej jedną książkę!
Na tle innych europejskich krajów toniemy na dnie zestawienia, będąc niestety poniżej średniej UE. Co ciekawe, nie słychać (w przeciwieństwie do lat ubiegłych) negatywnej opinii społecznej. Są nawet głosy, że wynik 38% jest dobry, ponieważ w 2017 roku wskaźnik ten wynosił 37%. Mamy zatem co “świętować”, bowiem notujemy tendencję zwyżkową!
Obecnie można odnieść wrażenie, że książka stała się towarem luksusowym. Wracamy do czasów, gdzie posiadanie książek w domu nie kojarzy się z czystą przyjemnością beletrystyki, a jest uważane za osiągnięcie pewnego statusu społecznego. Bo przecież ten, kto nie czyta, zapewne wypełnia swoje kulturalne potrzeby, oglądając YouTube czy netfliksowe seriale.
A może problem nie leży w samym czytaniu jako takim, tylko w jego objętości? Do niedawna w sieci bardzo popularne były blogi wszelakiej maści. Od długich form jak eseje czy felietony po krótkie, kilkuzdaniowe wpisy. Sami blogerzy przyznają, że jeszcze do niedawna prowadzili swoje strony dla czystej zabawy. Wówczas wyczekiwali komentarzy nawet pod mało ambitnymi wpisami, ciesząc się z każdej interakcji z czytelnikiem. Teraz bycie blogerem to praca na pełen etat, a samych twórców coraz częściej nazywa się influencerami. Pytanie tylko, czy w świecie mediów społecznościowych blogerzy mają jeszcze szansę konkurować z innymi influencerami?
Dlaczego coraz mniej osób czyta (i to nie tylko w Polsce)?
Głównym powodem zmniejszenia czytelnictwa jest zmiana sposobu, w jaki odbieramy rozrywkowe treści. Jak podaje raport Generation Z, ponad 90% młodych ludzi (urodzonych po 2000 roku) szuka odpowiedzi nie tyle w sieci, ile na YouTubie! Rekordy popularności biją portale społecznościowe, które dają nam możliwość publikowania zdjęć i nagrań wideo. To wszystko powoduje, że treści czytane (te pojmowane jako rozrywkowe) są coraz mniej atrakcyjne dla młodych ludzi.
Nawet dla reklamodawców bloger staje się coraz mniej atrakcyjnym nośnikiem. Nasze badanie – Influencer Marketing 2019 (tu możecie pobrać raport za darmo) pokazuje, że owszem, blogi ciągle są atrakcyjnym kanałem reklamowym, ale zostały one zepchnięte poza podium influencerskich zmagań (dokładniej za Instagrama, YouTube’a i Facebooka).
Jeżeli jednak przyjrzymy się bliżej odpowiedziom naszych ankietowanych, wówczas zobaczymy ciekawą zależność.
Osoby z doświadczeniem powyżej 5 lat zdecydowanie chętniej sięgają po usługi opiniotwórczych blogerów. Natomiast młodzi marketerzy wolą kierować swoje budżety w kierunku gigantów z USA – Instagrama i Youtube’a.
Jako jeden z powodów dlaczego wycofują się z współpracy z blogerami, młodzi marketerzy podają, że bardzo trudno analizować wyniki ich działalności. Jest to słuszna uwaga. Współpracując z blogerem musimy być gotowi na duże zaufanie względem twórcy. Na początku bloger deklaruje, jaki ma ruch na blogu, a później sam dostarcza wyniki odwiedzin sponsorowanego wpisu. Nietrudno zatem o podejrzenie manipulowania wynikami kampanii, kiedy ta nie przynosi określonych rezultatów.
Jednak nie wszystko stracone! Nadzieja dla blogerów paradoksalnie kryje się w rozwoju analityki. Na rynku przybywa narzędzi, które ułatwiają współpracę z influencerami – w tym także z blogerami. Jednym z ciekawszych rozwiązań jest choćby Blog49, który oprócz analityki postu sponsorowanego, daje też możliwość tworzenia bazy remarketingowej wśród osób, które odwiedziły wpis na blogu. Dzięki takiej analizie mamy sytuację win-win. Reklamodawca jest zadowolony, ponieważ może monitorować wyniki kampanii, a sam bloger nie dość, że ma mniej pracy, to jeszcze otwarcie pokazuje swoją transparentność, dzięki czemu o wiele łatwiej będzie nawiązywał przyszłe współprace.
Jaka będzie zatem przyszłość blogerów? Jeżeli ich rynek nie ulegnie profesjonalizacji i nie zwiększy swojej transparentności, wówczas nie wróży się mu świetlanej przyszłości. Prawdopodobnie zacznie umierać śmiercią naturalną i z roku na rok udział blogerów w influencerskim torcie będzie maleć. Jeżeli jednak twórcy zaczną działać w kierunku prokonsumenckim, to jestem przekonany, że jeszcze przez wiele lat marki będą cieszyć się z współpracy z blogerami.
