X

Crème de la news #54

Cześć! Spotkaliśmy się tu, aby odpowiedzieć na jedno, fundamentalne pytanie – co przynosi nam pierwszy piątek marca (oprócz fantastycznych warunków atmosferycznych)? Odpowiedź jest prosta – wiele ciekawostek i rewelacji! Będą pochwały adresowane do naszych uzdolnionych rodaków #InPost #PLLum, ale żeby nie było zbyt kolorowo, to przy okazji zastanowimy się nad problemem nadmiernej prędkości na polskich drogach #ZwolnijBoSięPrzejedziesz. Nie zabraknie też tego, po co wszyscy z nas korzystają z internetu, czyli zdjęć kotów, a na zakończenie pochylimy się nad Zarą i burzą w internecie, którą wywołała ta hiszpańska sieć sklepów odzieżowych.

W ramach wstępu pozwolimy sobie jeszcze wrócić do styczniowego finału WOŚP, o którym więcej TUTAJ. Pamiętacie viralową aukcję Maćka Musiała, do której dołączył się duet Kalwi & Remi – twórcy legendarnego „Explosion”? Jeśli tak i na dodatek uważnie śledzicie nasze social media, to powinniście wiedzieć, że zrobiliśmy naprawdę wiele, aby wygrać wspomnianą licytację (kliknij TUTAJ po dowody naszego poświęcenia). Suma Summarum, niestety, musieliśmy uznać wyższość konkurentów w licytacji. :<

Pocieszeniem jest fakt, że zwycięstwo i trafiło blisko nas, bo do anonimowego obywatela Krakowa, który na dodatek postanowił przekazać swoją „nagrodę” na rzecz oddziału onkologii dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

Tajemnicy jegomościu – chapeau bas!

InPost potrafi w innowacje!

Rafał Brzoska i zarządzany przez niego kolos branży kurierskiej chyba nigdy nie przestaną nas zaskakiwać! Niedawno firma poinformowała o swoim planie zakładającym pojawienie się paczkomatów w 50 szpitalach i uzdrowiskach na terenie kraju do końca 2025 roku. Ich zadaniem będzie ułatwienie życia pacjentom oraz ich bliskim, bo nowa usługa ma pozwolić na dostarczanie osobistych przesyłek bez konieczności bezpośrednich odwiedzin.

Przechodząc do tematu właściwego! Robicie porządki lub po prostu zalegają Wam niepotrzebne ubrania, obuwie, książki, elektronika lub artykuły dziecięce? Oddajcie je do Fundacji InPostu i to całkowicie za darmo! Wystarczy nadać paczkę w aplikacji, wybierając opcję „Oddaj do Fundacji”. Dalej wszystko przebiega w klasyczny sposób:

  1. wybór rozmiaru paczki oraz jednej (z wyżej wymienionych) kategorii,
  2. wygenerowanie kodu QR oraz kodu zwrotu
  3. przepisanie kodu na paczkę (nie ma potrzeby drukowania etykiety <3)
  4. nadanie przesyłki w dowolnym paczkomacie.

Zresztą… sami zobaczcie i posłuchajcie!

To naprawdę bajecznie proste, dlatego również zachęcamy, żeby nie wyrzucać, a dać swoim niepotrzebnym rzeczom drugie życie! :>

„Zwolnij, bo się przejedziesz”

4 marca wystartowała kampania organizowana przez Ministerstwo Infrastruktury, która ma na celu zwrócenie uwagi na problem nadmiernej prędkości na polskich drogach.

Głównym elementem kampanii „Zwolnij, bo się przejedziesz” jest teledysk, w którym występuje aktor Dawid Ogrodnik. Nagranie ukazuje konsekwencje nadmiernej prędkości, a jego narracja skupia się na codziennych sytuacjach, w których pośpiech może prowadzić do tragicznych zdarzeń. W końcu nie bez przyczyny mówi się, że „jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy”.

– Pracując nad kampanią „Zwolnij, bo się przejedziesz”, chcieliśmy stworzyć przekaz, który nie tylko zwróci uwagę, ale przede wszystkim poruszy sumienia kierowców. Naszym celem było ukazanie, że nadmierna prędkość to problem, który dotyka nas wszystkich. A zwolnienie może zapobiec wielu tragediom. W teledysku z Dawidem Ogrodnikiem staraliśmy się oddać napięcie i emocje towarzyszące chwilom tuż przed potencjalnym wypadkiem. Mamy nadzieję, że skłoni to odbiorców do refleksji i zmiany nawyków na drodze – opowiada Adam Zdeb, dyrektor kreatywny Keino Grupy.

Działania potrwają do 6 kwietnia, jednak nie jest odkryciem fakt, by przez cały rok mieć świadomość, że zwolnienie tempa może uratować życie.

PLLum, czyli Polacy nie gęsi, iż swój model sztucznej inteligencji mają

Wracamy do newsa z 24 lutego, jednak naszym zdaniem jest on warty poruszenia! Właśnie tego dnia do publicznego dostępu trafił PLLuM (Polish Large Language Model), czyli rodzina modeli sztucznej inteligencji, która pozwala przetwarzać i generować teksty w języku polskim.

Projekt został zrealizowany przez konsorcjum 6 podmiotów: Politechnikę Wrocławską, Instytut Podstaw Informatyki PAN, Instytut Slawistyki PAN, NASK-PIB, Ośrodek Przetwarzania Informacji (OPI-PIB) oraz Uniwersytet Łódzki na zlecenie Ministerstwa Cyfryzacji.

– PLLuM to dowód na to, że możemy rozwijać nowoczesne technologie na własnych warunkach, w naszym języku, z korzyścią dla obywatelek i obywateli. Tworzymy fundament pod inteligentne usługi publiczne i innowacje, które będą realnym wsparciem zarówno dla administracji, jak i biznesu – mówi wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Polski model językowy jest elastyczny i skalowalny – wykorzystuje od 8 do 70 miliardów parametrów. i pozwala na precyzyjne generowanie treści. Wyróżnia się on na tle innych modeli językowych tym, że jest dostosowany do specyfiki języka polskiego oraz terminologii administracji publicznej. PLLuM przede wszystkim korzysta z danych organicznych – opracowywanych ręcznie, a nie przy użyciu innych modeli językowych. Trenowany na polskich zasobach, bardzo dobrze radzi sobie z wyzwaniami fleksji i złożonej składni, generując precyzyjne treści.

Rozwiązanie to znajdzie swoje zastosowanie między innymi jako:

  • wirtualny asystent w mObywatel, który wesprze użytkowników w uzyskiwaniu informacji publicznych.
  • Inteligentny asystent urzędniczy, który zautomatyzuje przetwarzanie dokumentów, analizę treści, wyszukiwanie informacji i wsparcie w udzielaniu odpowiedzi na pytania.

Mocno trzymamy kciuki za rozwój PLLuM, gdyż jest on naszą szansą narodową na wzmocnienie konkurencyjności Polski w sektorze IT i całej gospodarce!

Koty w roli ambasadorów Motoroli

#Motomarzec – tak zatytułowano nowe działania Motoroli skierowane do właścicieli kotów oraz wszystkich fanów oglądania w mediach społczenościowych zdjęć ze słodkimi mruczkami w rolach głównych.

À propos głównych ról – bohaterami kampanii są adoptowane koty, będące ambasadorami marki w związku z trwającymi działaniami, których właściciele wygrali sesję zdjęciową w specjalnym castingu.

Podczas planowania kampanii postanowiono wykorzystać insight dotyczący dzielenia się w mediach społecznościowych zdjęciami i filmami kotów. W ten oto sposób udało się połączyć komunikację produktową z humorem i emocjami, które pomagają budować relację z marką.

– Koncept kampanii zaproponowany przez Madogz idealnie wpisał się w naszą wizję. Chcieliśmy stworzyć coś więcej niż komunikację produktową – kampanię, która angażuje i buduje trwałą więź emocjonalną z odbiorcami. #Motomarzec to nie tylko sposób na wyróżnienie się na tle konkurencji, ale również okazja do stworzenia społeczności, w której właściciele kotów mogą się dzielić swoją pasją – mówi Karolina Błażejewska, marketing go to market managerka w Motoroli.

PS nawet Krystyna Czubówna wie, w jakich celach powstał Internet! Ty nie wiesz? Obejrzyj krótki spot i się dowiedz! :D

Zara sama sobie wrzuca kamyczek (dosłowny) do ogródka

W socialowym wstępie zastanawialiśmy się, czy (ze względu na sprzyjające warunki atmosferyczne) mamy marzec, czy może maj. I tutaj po namyśle wtrącić musimy drobną poprawkę – mamy pierwszy kwietnia, bo to, co zrobiła Zara to ewidentny żart primaaprilisowy.

Hiszpańska sieć odzieżowa nie tylko udowodniła, że wyobraźnia marek pozostaje nieograniczona, ale również wywołała żywą dyskusję w internecie na temat wyglądu produktu, jego ceny, ale także ekologii. Nowy produkt, który pojawił się na stronie Zara Home, to blokada drzwi z kamienia pochodząca z Indonezji, którą sklep oferuje za zawrotne 129 zł. Jeśli ciekawi Was skład to 95% stanowi kamień, a 5% liście palmowe.

Kontrowersje wzbudził nie tylko sam produkt, a przede wszystkim jego cena, ale i pochodzenie.

Nie trzeba być orłem z ortografii, aby zdać sobie sprawę z dystansu, który musi pokonać taki kamień z Dżakarty do Polski (zakładając oczywiście na potrzeby wyliczenia podróż drogą morską) – Ocean Indyjski, Kanał Sueski i Morze Śródziemne aż do portu w Europie (np. w Rotterdamie lub Gdańsku). Całkowita droga morska może zatem wynieść nawet 13 tys. kilometrów, a na tym wycieczka” się nie kończy, bo przecież z portu musi trafić jeszcze do polskich konsumentów.

Internauci – co nie jest ogromnym zaskoczeniem – są oburzeni ruchem Zary, dopatrując się nawet tego, czy wprowadzenie takiego produktu do oferty nie jest eksperymentem społecznym, bo ciężko to inaczej (i w racjonalny sposób) wytłumaczyć.

Łapcie RTM wspominanego dziś InPostu! :>

Źródło: Facebook InPost

Na zakończenie rzucimy jeszcze tematyczny suchar, że KAMIEŃ spadł nam z serca na myśl o tym, że to już koniec tygodnia, a przed nami cały weekend! A skoro jesteśmy w temacie zakończeń, to z dziennikarskiego obowiązku (i z ogromnym smutkiem wywołanym sentymentem) nadmienimy, że świat obiegła informacja o wyłączeniu Skype, który musiał uznać wyższość WhatsAppa, Zooma czy Slacka.

Choć według ostatnich dostępnych danych ponad 40 milionów loguje się na aplikację codziennie, to Miscrosoft, w którego rękach Skype jest od 2011 roku, podjął decyzję, by skupić się wyłącznie na rozwoju Teams i zamknąć Skype’a z dniem 5 maja po prawie 22 latach obecności na rynku (pierwsza wersja aplikacji ujrzała światło dzienne 29 sierpnia 2003). :/

Nie lubimy takich pożegnań, jednak na pocieszenie przypomnimy, że z Wami widzimy się już za tydzień! Do zobaczenia!

Źródła: