Na przestrzeni ostatnich tygodni na Labberze można było znaleźć newsy dotyczące starć najpopularniejszych aplikacji i platform społecznościowych. W historii zapisała się już walka Snapchata z Instagramem, Facebooka z Tinderem, a teraz można zaobserwować pojedynek Instagrama i… TikToka. Niezastąpiona Jane Manchun Wong podczas eksplorowania Instagrama poprzez tzw. inżynierię odwrotną odkryła, że pracuje on nad wdrożeniem “Clips”, czyli funkcji aparatu łudząco podobnej do mechanizmu i idei TikToka…
Prace trwają już od połowy lipca. Schemat działania testowanej funkcjonalności jest większości użytkowników znany – w obrębie jednego stories można połączyć ze sobą kilka ujęć, dodać własną muzykę czy efekty typu slow motion. Jaki może być powód tego typu “inspiracji”? Zapewne walka o grupę użytkowników TikToka, a stanowią ją w większości wcześni nastolatkowie. Za pomocą atrakcyjnych krótkich filmików z wieloma opcjami edycji i możliwością wykazania się pomysłowością TikTok przekonał ich do siebie i zbudował całkiem sporą społeczność – miesięcznie aktywnych jest aż 500 milionów użytkowników.
Kolejna tego typu inspiracja, jak lubią nazywać kopiowanie pomysłów twórcy topowych aplikacji, właściwie już nie dziwi. Zaczęło się od skopiowania Stories od Snapchata, a kolejne zapożyczenia były już tylko kwestią czasu. Jane Wong stworzyła z tej okazji widżet, który idealnie obrazuje tę kuriozalną sytuację:
I have fun building mini widgets like this into the blog post :Dhttps://t.co/ugyqfhnydB pic.twitter.com/OkHmTokcFk
— Jane Manchun Wong (@wongmjane) September 11, 2019
Co do samych “Klipsów” – jeżeli zaadaptowałyby się na tyle skutecznie, jak w przypadku Stories, to być może jakiś czas po wdrożeniu również usłyszymy o problemach ze spadkiem aktywności użytkowników TikToka… na rzecz Instagrama.