X

Kto popularniejszy w social mediach? E-zawodnicy czy prawdziwi piłkarze?

W ciągu ostatnich kilku dni przetoczyła się w mediach batalia, której przedmiotem była popularność

e-sportu na świecie i w Polsce. Częściowo wynikała z faktu, że prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zamieścił na Twitterze komentarz skierowany do Bogusława Leśnodorskiego –  obecnie współwłaściciela zespołu uczestniczącego w e-rozgrywkach.

Na Bońka za ów wpis spadła fala krytyki, zwłaszcza ze strony środowiska e-sportowego. Ten przyznał wreszcie, że PZPN razem z Ekstraklasą SA, która – każdy to wie –  odpowiada za rozgrywki piłkarskie w najwyższej lidze w kraju, rozważa także E-ligę, czyli wirtualną Ekstraklasę. Otóż zawodnicy z prawdziwych klubów rywalizowaliby za pośrednictwem gry z serii EA FIFA.

Agencja Abanana, korzystając z narzędzia Unamo, postanowiła sprawdzić popularność najlepszych graczy e-sportu w Polsce oraz tych, do których należał ostatni rok w piłkarskiej Ekstraklasie.  Przypominam, że wskaźnik AVE jest kategorią marketingową i PR.  Jakie wyniki otrzymaliśmy? Zobaczcie sami:

Piotr ‚Izak’ Skowyrski: ponad 1,4 mln wzmianek, zasięg ponad 230 mln, AVE: ponad 22 mln PLN

pashaBiceps: ponad 792 tys. wzmianek, zasięg ponad 101 mln, AVE: prawie 24 mln PLN

Jankos: ponad 184 tys. wzmianek, zasięg prawie 40 mln, AVE: ponad 2,8 mln PLN

Snax: prawie 150 tys. wzmianek, zasięg prawie 24 mln, AVE: ponad 3,5 mln PLN

Igor Angulo: ponad 73 tys. wzmianek, zasięg ponad 22 mln, AVE: prawie 2,8 mln PLN

Carlitos: ponad 33 tys. wzmianek, zasięg ponad 10 mln, AVE: prawie 1,1 mln PLN

Jakub Świerczok: ponad 22 tys. wzmianek, zasięg prawie 7 mln, AVE: 0,6 mln PLN

Ta statystyka pokazuje wyraźnie, że e-gracze mają ogromną przewagę, której trudno się dziwić. Ich naturalnym polem codziennej egzystencji jest Internet i to tam mają największą liczbę fanów. Nie można tego zjawiska lekceważyć, ale zanim świat popędzi w stronę technologii 5G i na dobre zrewolucjonizuje nasz styl życia oraz modele prowadzenia biznesów, także rozgrywek sportowych i e-sportowych, rozkoszujmy się emocjami na stadionach, narzekajmy na złą aurę i marznięcie na trybunach, dopingujmy na całe gardło drużyny, z którymi się identyfikujemy. Barwy klubowe i zwycięstwa, to jest to, co lubimy najbardziej.