W czasie ostatniego weekendu miałem okazję poprowadzić zajęcia z przedmiotu „Podstawy komunikacji marketingowej w Internecie”, w ramach studiów podyplomowych „Marketing w sieci” w krakowskiej WSE. Fakt ten przekonał mnie, że Lem się jednak mylił. Dopóki nie zacząłem pracować przy Internecie, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu mądrych ludzi. ;-)
Jak do tej pory w Polsce, rzetelnej wiedzy na temat marketingu internetowego jest tyle, co kot napłakał. Tymczasem liczba internautów rośnie z każdym rokiem, podobnie jest z wartością rynku reklamy internetowej oraz siłą Internetu jako medium. Tego nie można pominąć. Dobrze by więc było, gdyby podobne opinie miały siłę przebicia na polskich uczelniach. Jak na razie jednak poza pojedynczymi przykładami trudno jest mówić w Polsce o jakimkolwiek systemie kształcenia dającym rzetelną wiedzę na temat możliwości Internetu w obrębie realizacji różnorodnych celów komunikacyjnych i biznesowych. WSE w tym względzie zasługuje więc na słowa uznania, a osobiste podziękowania należą się opiekunowi merytorycznemu studiów podyplomowych „Marketing w sieci” – Mateuszowi Tułeckiemu.
W ramach studiów „Marketing w sieci” miałem okazję poprowadzić kurs z zakresu „Podstaw komunikacji marketingowej w Internecie”. Jak się okazało kurs dotyczył podstaw, które większość uczestników całkiem dobrze znała. Porozmawialiśmy więc o fundamentach myślenia marketingowego i jak dla mnie ta rozmowa była na tyle inspirująca, że dziś ze sporym optymizmem udałem się do pracy. Dobrze jest spojrzeć na to, co niby dobrze się zna, z zupełnie innej perspektywy.
Byłoby dobrze dla naszej najdroższej branży interaktywnej, gdyby w tego typu projektach jak najchętniej uczestniczyli marketerzy, z którymi możemy potencjalnie współpracować. Znając nawzajem własne możliwości i ucząc się patrzenia na e-marketing nie tylko z jednej perspektywy, automatycznie zwiększamy szansę każdej ze stron na końcowy sukces. Proste i logiczne. Prawie jak matematyka.
Istotnym faktem jest to, że ponad 50% Polaków korzysta z Internetu i ten wskaźnik rośnie z roku na rok. Jeśli więc Twoja marka nie jest w ogóle obecna w sieci masz spore szanse na to, że codziennie tracisz możliwość dotarcia do ponad 15 milionów swoich potencjalnych klientów. Skoro jednak nikt tego jasno i prosto nie powiedział, to nie ma co narzekać na niektórych marketerów, których percepcja wykracza daleko poza Internet i tym samym nie ma z siecią nic wspólnego. Dlatego popieram przemyślane przedsięwzięcia podejmowane przez część agencji interaktywnych i firm z brany internetowej, które w mniejszym lub większym zakresie edukują rynek.
Zatem: Ucz się marketingu ucz, bo marketing to do sprzedaży klucz, a jak już dostaniesz wiele tych kluczy to zostaniesz w Internecie. Na stałe.