Jestem dumny. Wraz z całą ekipą Eura7 i Abanana zrealizowaliśmy 4. edycję Internet ASAP na bardzo wysokim poziomie. Wiemy o tym od uczestników. Na etapie przygotowań najwięcej troski przysparzała mi strona merytoryczna: Czy autopromocja nie przyćmi wartościowej wiedzy? Czy prelegenci spełnią oczekiwania? Spełnili, z nawiązką. Przekonajcie się sami.
O wartości konferencji często decyduje ten, kto ją finansuje. Znamy sporo wydarzeń, które bardziej przypominają serię prezentacji sprzedażowych, i tego obawiałem się przygotowując program Internet ASAP 2015. Udało się jednak wypracować chyba optymalny model, w którym występują:
- Eksperci naprawdę niezależni – o takiej pozycji, że nie muszą się już „lansować”.
- Praktycy z firm-klientów, którzy mogą podzielić się doświadczeniem najbliższym uczestnikom konferencji.
- Przedstawiciele firm oferujących użyteczne rozwiązania, którzy wolą podzielić się wiedzą i podrzucić inspiracje, zamiast na siłę prezentować swoje usługi. Bo wiedzą, że to się opłaca.
Efekt? Średnia ocena prelekcji na konferencji wyniosła 4,63, czyli „piątka minus”. Co ciekawe, obok gwiazd, ocenionych na „szóstkę” – jak p. Maciej Tesławski, czy Maciej Budzich, bardzo wysoko oceniono właśnie „dostawców”. Którzy, wg słów Piotra Golczyka z Luxoftu, opowiadali nie „co robią”, ale „jak robią”. – Poznaję ludzi, z którymi mogę współpracować i technologie, z którymi być może nie zetknęłabym się przy pracy – powiedziała np. Katarzyna Jasińska, marketer z firmy Biomed.
Uczestnicy wysoko ocenili zarówno tematykę, prelekcje, jak i organizację wydarzenia. Za największą wartość konferencji uznawano najczęściej różnorodność tematów i prelegentów. Na drugim miejscu – efektywny networking. – Spotykamy ludzi z trzech poziomów: praktyków z działów marketingu, agencji, oraz teoretyków, i możemy usłyszeć jakie są perspektywy na przyszłość – stwierdziła Aleksandra Chalimoniuk z Sokołowa. A Andrzej Zemła z Grupy Inco dodał – Jak do tej pory, Internet ASAP to najciekawsze wydarzenie w branży w tym roku. Niesamowita ilość wiedzy, do przełożenia na pracę z marką.
Zresztą, sami zobaczcie prezentacje. Wystarczy podzielić się na Facebooku, Twitterze lub Linkedinie.