X

Sprasowany Banan #96

Cześć! 96. tydzień z rzędu zapraszamy Was na przegląd branżowych rewelacji. Klasycznie nie zabraknie kontrowersji, nowości oraz pysznych (dosłownie i wizualnie) kreacji!

Budda, czyli z jednej strony rekord, a z drugiej zarzuty od fanów

Zaczynamy z grubej (samochodowej) rury! W ubiegłą niedzielą (14 stycznia) odbył się finał loterii organizowanej przez bardzo popularnego motoryzacyjnego twórcę na YouTube – Buddę. Skąd tak wzniosły wstęp? Do wylosowania było aż 7 aut, a niedzielna transmisja pobiła rekord oglądalności, gdyż w szczytowym momencie streama śledziło ponad 680 tys. widzów

Tym imponującym wynikiem, Budda nie tylko pobił dotychczasowy rekord polskiego YouTube’a, który należał do Sylwestra Wardęgi (400 tys. oglądających), ale również poprawił swój poprzedni rekord, kiedy podczas jednej z transmisji na żywo zebrał ponad 200 tys. widzów.

– Gdyby oglądalność YouTube’a liczyła się do udziałów w rynku telewizyjnym, ten live miałby potencjał na przebicie się do czołówki. 500 tysięcy oczekujących ludzi na 10 minut przed początkiem show, prawie 700 tysięcy oglądających w piku, (rekord polskiego YouTube’a), maszyna losująca wielkości mini kawalerki w Warszawie, 7 wylosowanych aut o łącznej wartości kilku milionów – to wszystko zrealizowane przez Youtubera. Samodzielnie, bez żadnego sponsoringu marki. Influencerskie loterie nie są czymś nowym – już od lat mniejsze czy większe akcje robiło sporo influencerów, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej, ale ostatnie 12 miesięcy to już prawdziwa kumulacja. Dosłownie. Oprócz rekordowej loterii Buddy, zakończonej niesamowitymi wynikami, mieliśmy chociażby losowanie Ojwojtka, u którego nagrodą był dom na Mazurach i motorówka. Co nam to mówi jako marketerom? Przede wszystkim widać tu wyostrzenie trendu. Trendu na realny experience. W dzisiejszych czasach „content is king” wystarcza tylko do pewnego momentu. Zdecydowanie w drugiej połowie tego dziesięciolecia zostanie z nami hasło „experience is king” i to ono będzie definiowało, kto jest love brandem, a kto nie – komentuje Szymon Grzybczyk, social media team lider w Feeders Agency.

Od rekordu przechodzimy do (niepotrzebnych naszym zdaniem) kontrowersji! Podczas finału hucznej akcji Budda ze zwycięzcami kontaktował się drogą telefoniczną, lecz nie obyło się bez problemów, które wywołały wspomniane kontrowersje! Jeden ze szczęśliwców – pan Marcin B. nie odbierał telefonu, ponieważ jak się okazało, podał firmowy numer telefonu. Efekt? Twórcy zarzucono, że loteria jest ustawiona, a jakby tego było mało, dostało się również panu Marcinowi.

Podczas gdy influencerzy rozpoczęli poszukiwania szczęśliwego zwycięzcy, do akcji włączyli się również internauci, którzy zaczęli masowo publikować komentarze na nieistniejącej już stronie firmy Marcina B. Obok tych pozytywnych opinii, które miały na celu odnalezienie nowego właściciela Toyoty Supry, pojawiły się również te negatywne. Szybko okazało się, że Marcin B. nie odebrał, ponieważ podczas trwania streama miał znajdować się na terenie Kolumbii. Wakacje pana Marcina stały się pretekstem do spekulacji, że cała loteria Buddy była ustawiona:

„Boli mnie to, jak bardzo to losowanie jest ustawiona. Mam uwierzyć, że naprawdę PRZYPADKOWO wygrała to osoba, która aktualnie (poza sezonem, więc dla większości Polaków niedostępna opcja) jest sobie na drogich wakacjach, gdzie uprawia równie drogi sport?” – skomentowała jedna z osób.

Wprawdzie nie uważamy się za przesadnych fanów Buddy, jednak stale głośno w internecie o jego działalności charytatywnej, dlatego nie chce nam się wierzyć w jakiekolwiek machlojki związane z organizacją i przebiegiem loterii! A przy okazji – gratulujemy (i zazdrościmy) zwycięzcom!

Wawel z nową platformą komunikacji

Nie znamy nikogo, kto nie lubiłby (chociaż od czasu do czasu) wzbogacić swojej diety o słodkości firmy Wawel. W związku z tym w Sprasowanym Bananie nie mogło zabraknąć wzmianki o „Level Wawel”, czyli nowej platformie komunikacji krakowskiego producenta słodyczy.

Ideą najświeższej kampanii jest pokazanie najwyższej jakości słodyczy marki, czyli wspominany

„Level Wawel”. Nowy spot telewizyjny powstały z tej okazji wspiera flagową kategorię producenta, tj. czekolady. Podkreśla ich krótki skład, jakość surowców i doznania smakowe na królewskim poziomie.

Kampania reklamowa, idea, ale to nie wszystko, gdyż Level Wawel to także parasolowa platforma komunikacji dla całej marki. Producent zapowiada realizację swoich strategicznych filarów działalności, którymi są: najwyższa jakość, krótki i dobry skład słodyczy oraz troska o środowisko i odpowiedzialność społeczna.

– W nowej komunikacji koncentrujemy się na podkreśleniu najwyższej jakości i dobrego składu słodyczy Wawel. Dlatego hasłem przewodnim kampanii jest krótki, chwytliwy claim: Level Wawel. Nowa platforma komunikacji obejmuje całe portfolio produktów. Jednak Level Wawel to nie tylko kampania reklamowa. Ta idea zobowiązuje nas do tego, aby każdego dnia lepiej realizować nasze zadania. Tworzyć coraz lepsze produkty, które mają lepiej służyć naszym konsumentom, dając im jeszcze więcej radości, a nam satysfakcję – mówi Dariusz Chwierut, dyrektor marketingu marki Wawel.

Aż nabraliśmy ochotę na kostkę (lub dwa…naście) czekolady!

Podlaskie przypomina o zasadach bezpieczeństwa na stoku

Bez zbędnych ceregieli – czy zastanawialiście się kiedyś, co „urodzi się” z wybuchowej mieszanki składającej się z województwa Podlaskiego, narciarskiego szaleństwa oraz sztucznej inteligencji? Jeśli tak to przybywamy z odpowiedzią! Prosta, aczkolwiek chwytliwa (i przede wszystkim po prostu przyjemna wizualnie) kampania przypominająca o zakładaniu kasków i przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa na stoku ze zwierzętami w rolach głównych. Edukacyjnie i nieszablonowo – to lubimy!

UNIQLO rozgrzewa Paryżan

Japońska firma odzieżowa UNIQLO w najnowszych działaniach przeprowadzonych w Paryżu stara się udowodnić, że w okresie zimowym znacznie większą wartość od pieniędzy ma bliskość i zachęca tym samym do przytulania.

Zacznijmy od początku – UNIGLO wypuściło właśnie nową linię ubrań termicznych HEATTECH, która dodatkowo została podzielona na trzy kolekcje – od najcieńszej (HEATTECH), przez grubsze (HEATTECH EXTRA CIEPŁA), aż do tej gwarantującej najwięcej ciepła (HEATTECH ULTRA CIEPŁA).

Jednak skoro o tym wspominamy, to musiało się jeszcze coś wydarzyć, prawda? Jeszcze jak! W centrum Paryża stanął nietypowy automat będący głównym elementem akcji promocyjnej pt. „Hug To Unlock”. Co kryje się za tym hasłem? W skrócie: dłużej przytulasz — więcej dostajesz. Wystarczy przytulić się w wyznaczonym miejscu przed maszyną, aby specjalnie zaprojektowany miernik ocenił, ubranie z której linii produktów trafi w ręce uczestnika akcji.

Pomysłodawcy akcji tłumaczą, że przytulać można się zarówno do znajomych i rodziny, jak i do przypadkowo napotkanych przechodniów. Wszystko po to, aby wspólnie przeżywać te wyjątkowe momenty bliskości i… poczuć ciepło.

Google Maps polubi się z tunelami?

Na koniec świetna wiadomość dla kierowców korzystających z Google Maps, która to aplikacja wzbogaciła się o nową, bardzo użyteczną funkcję. Popularna mobilna nawigacja może teraz pracować w tunelach dzięki specjalnej technologii bazującej na łączności Bluetooth.

Oczywiście nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać – wprowadzenie nowości nie oznacza jednak, że funkcja ta będzie działać w każdym tunelu, gdyż do tego celu konieczna jest jazda przez tunele wyposażone w specjalne znaczniki korzystające z łączności Bluetooth.

Nasuwa się od razu pytanie – czy doczekamy się takich w Polsce? Wolimy nie myśleć, bo chyba znamy odpowiedź! :D

Na pożegnanie przedstawiamy plan na idealny weekend po lekturze 96. Sprasowanego Banana. Wsiąść w Toyotę Suprę #Budda i czym prędzej udać się po zapas ulubionej czekolady #Level_Wawel. Z bagażnikiem pełnym słodkości wybrać się do Paryża po ciepłą kurtkę #UNIQLO, która swoją drogą może przydać się podczas narciarskich swawoli na podlaskich stokach. A skoro jesteśmy już przy drogach – naszą podróż moglibyśmy wykorzystać to przetestowania w praktyce nowości od Google #GoogleMaps. Trzymajcie się cieplutko (bo pogoda, niestety, nie sprzyja, brrrrrrr) i do zobaczenia za tydzień!

Źródła: