Nie można oceniać książki po okładce, człowieka po wyglądzie, nie szata nas zdobi… wszyscy znamy te obiegowe opinie. Cóż z tego, skoro często ułamki sekund decydują o naszych wyborach, a najaktywniejszy w tym czasie jest zmysł wzroku. Facebook o tym pamięta.
Dla swoich użytkowników będą mieć wkrótce kolejną wirtualną propozycję z realnym przesłaniem. Otóż naukowcy z Tel Awiwu głowią się nad głową, czyli nad metodą, która sprawi, że nasze zdjęcia profilowe wyrażą emocje. Tak! Dobrze przeczytaliście, nie pomyliliśmy się!
Na pewno pamiętacie, że gdy świat zwariował na punkcie Harrego Pottera, jego zdjęcia na okładkach ożywały i reagowały na odbiorcę. Przygotujcie się na podobne rozwiązanie na Facebooku!
Wizjonerzy z Facebooka, Michael F. Cohen i Johannes Kopf, a także Hadar Averbuch-Elor i Daniel Cohen-Or z Uniwersytetu w Tel Awiwie, zaprezentowali publikację „Bringing Portraits to Life”. Dzięki ich metodzie automatycznie generują się filmy fotorealistyczne. Badania prezentują technikę automatycznego animowania nieruchomego portretu, który ożywa i ujawnia ludzkie emocje.
Tym razem na warsztacie znajduje się tylko pojedyncze zdjęcie, które następnie jest animowane za pomocą osnów 2D. To rozwiązanie pozwala na dodanie dynamiki detalom kojarzonym z wyrazem twarzy, a zatem w ruch idą m.in. zmarszczki czy fałdki sugerujące zmianę odczuwanych emocji.
Aplikacja pozwala na tworzenie „reaktywnych profili”, w ramach których mimika twarzy osób widocznych na fotografiach poddana zostanie ingerencji na miarę XXI wieku. A może profile będą wchodzić w interakcje?
Czy na pewno potrzebujemy takich rozwiązań? Są intrygujące, ale zbyt wielu złudzeń doświadczamy na co dzień, nie tylko optycznych…?
Czy ta nowość na pewno znajdzie wielu zwolenników?