Niewielu telewidzów zna jego nazwę, ale większość go praktykuje. Zjawisko zappingu – czyli zmiany kanałów w czasie emisji reklam – jest niezwykle popularne. Chociaż jego „najlepszy” okres przypada na lata 2004-2006, statystyki dotyczące oglądalności reklam w telewizji nadal nie są zbyt optymistyczne. Z drugiej strony nieco pocieszający jest fakt, że coraz mniej osób wychodzi z pokoju w czasie trwania bloku reklamowego. :P
Pod koniec 2009 roku Ipsos przeprowadziło badania dotyczące kondycji reklam w telewizji. Grupa 1007 respondentów w wieku 15+ opowiedziała o swoich reakcjach na bloki reklamowe i jak się okazało aż 43% ankietowanych przyznaje się do zappingu. 26% zapytanych twierdzi, że zostaje w pokoju, ale nie skupia się na treści reklam, a 16% opuszcza pomieszczenie. Tylko 4% odpowiedzi dotyczyło uważnego oglądania, więc jak widać „przerwa na reklamę” stała się „przerwą od reklamy”.
Z udostępnionych danych wynika także, że do głównych powodów braku zainteresowania tv-reklamą należą: znudzenie oraz irytacja. Nie ma się czemu dziwić, bo widok kolejnej osoby noszącej ze sobą 5 kg proszku do prania lub matki tłumaczącej dziecku budowę jego pampersa przestają porywać tłumy. Konsumenci chcą czegoś więcej, niż źle zdubbingowana „reklamówka” lub ta sama reklama wyświetlana tysiące razy w zbyt długich blokach. Pora na interakcję.