Trudno sobie wyobrazić codzienny work-flow bez korzystania z poczty elektronicznej. Czy nam się to podoba czy nie, ta forma komunikacji prędko do lamusa nie odejdzie. Wszystkich, którzy pracują na Gmailu z pewnością zainteresuje Inbox – najnowsze dziecko giganta z Mountain View, które usprawnia zarządzanie skrzynką pocztową.
Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia ze znacznie bardziej uproszczonym interfejsem. Minimalizm nie oznacza jednak obcięcia funkcjonalności – wręcz przeciwnie: cała aplikacja została zaprojektowana w ten sposób by uprościć do maksimum pracę z e-mailami. Przede wszystkim Inbox sortuje wiadomości tematycznie i grupuje je wg typów maili, które możemy oczywiście dowolnie spersonalizować. Nie wyświetlają się one chronologicznie i kaskadowo, przez co wyeliminowane zostało ryzyko „przysypania” ważnych treści pozostałymi. Szczególnie zapracowani z pewnością docenią możliwość otwierania i przesyłania dalej załączników bez przeglądania całego wątku. Wszystko to oczywiście w jednej aplikacji – nie musimy korzystać z innych programów by przejrzeć dokument tekstowy, odsłuchać plik muzyczny czy nawet odpalić video.
Co więcej, z poziomu news feedu możemy przekazywać dalej daną wiadomość, połączyć się z nadawcą telefonicznie, (w wersji mobilnej aplikacji bądź oferowanej na OS X Yosemite) dodać wydarzenie (np. umówione spotkanie) do kalendarza. (Inbox przypomni nam o nim odpowiednio wcześniej alertem). Gdy natomiast chcemy wrócić do danego maila później, możemy również ustawić przypomnienie – wówczas aplikacja da nam znać o konkretnej godzinie, a nawet w momencie osiągnięcia konkretnej geolokalizacji! To ostatnie rozwiązanie jest szczególnie ciekawe dla wszystkich osób, które w pracy dużo podróżują.
Aplikacja stworzona została w wersji webowej i mobilnej – jak na razie na urządzenia z Androidem i iOS. Jednak podobnie jak w przypadku wprowadzania Gmaila na rynek usług, dostęp do Inboxa jest limitowany. By uzyskać akces należy wysłać prośbę na inbox@google.com i…uzbroić się w cierpliwość. Nam się udało i naprawdę nie żałujemy! :)