O ile wszelkie webinary, wykłady czy szkolenia online istniały już przed pandemią, to z oczywistych względów od początku roku ta gałąź spektakularnie się rozwinęła. Całkowicie lub w większości digitalowo odbywają się mniejsze eventy branżowe pokroju Internet ASAP Open, ale też konferencje, targi i festiwale, np. Copernicus Festival. Aplikacje typu Zoom czy Microsoft Teams przeżywają czasy świetności, a marki odzieżowe i butiki zadbały o nową kategorię w swoich sklepach internetowych – „Ubrania domowe”.
Kiedy jednak wszystko odbywa się w domu, zatraca się higiena pracy i coraz trudniej rozgraniczyć obszar prywatny i zawodowy. Włączenie pralki czy zmywarki między obowiązkami nie jest niczym złym, jednak kiedy i tak cały dzień jesteśmy w domu, kusi, aby to wstać godzinę później, to odłożyć część pracy na wieczór, co często kończy się tak, że dzień od rana do wieczora jest plątaniną pracy i życia domowego. Im dłużej trwają obostrzenia, tym trudniej wykrzesać z siebie rzetelnego organizatora czasu, a także motywację i skupienie.
Tyczy się to także wszelkich eventów i szkoleń online, na które w obecnych warunkach nie trzeba specjalnie się przygotowywać – wystarczy komputer i wygodne miejsce. Aby jednak wyciągnąć z tych wydarzeń co najmniej tyle, ile w sytuacji, gdyby odbywały się w normalnym trybie, warto zadbać o kilka aspektów, które sprawią, że wzrośnie nasza produktywność i koncentracja mimo domowych i rozleniwiających warunków.
Żaden multitasking!
Fizyczna obecność na evencie wykluczałaby możliwość jednoczesnego prasowania, robienia hybryd na paznokciach czy krążenia po domu i podlewania kwiatów, zamiatania podłóg oraz ścierania kurzu. Dlaczego więc, skoro mamy z danego wydarzenia wycisnąć jak najwięcej korzyści, mielibyśmy rozpraszać swoją uwagę takimi czynnościami? Owszem, to świetne rozwiązanie i zaoszczędzenie sporo czasu, niemniej automatycznie oznacza podzielenie skupienia na kilka rzeczy, a więc i mniejszą koncentrację na wiedzy, którą przecież chcemy dzięki webinarowi, szkoleniu czy konferencji otrzymać. Obowiązki i przyjemności można spróbować połączyć z innymi, mniej wymagającymi aktywnościami, a wydarzeniu, na które przecież się zapisaliśmy i chcieliśmy w nim uczestniczyć, poświęcić się w całości. Dlatego też, oprócz wstrzymania się w wykonywaniu kilku rzeczy jednocześnie i „przy okazji”…
Elektronika, aplikacje, social media
…dobrze jest zamknąć wszystkie zakładki z otwartym Facebookiem czy LinkedInem, a w telefonie choćby wyłączyć powiadomienia, a najlepiej odłożyć go nieco dalej, aby mimowolnie po niego nie sięgać i nie scrollować Instagrama. Niech otwarta będzie jedynie aplikacja, za pomocą której organizatorzy połączą się z uczestnikami, ewentualne strony czy pliki potrzebne do przyswojenia tematu, a także opcjonalny dokument, w którym zagoszczą notatki – ale o tym zaraz.
Ubranie, wygląd
Wbrew pozorom to nie wszystko jedno, co będziemy na sobie mieli podczas wydarzenia online – wszystko kręci się wokół naszej podświadomości. Zwykły, domowy dres, legginsy czy bluza nie nadadzą wydarzeniu choć odrobinę oficjalnego tonu, a co za tym idzie – najprawdopodobniej nie poczujemy się wystarczająco zmobilizowani do przyswajania czekającej na nas wiedzy. Nie chodzi o to, aby stroić się w koszule i garsonki, ale by stworzyć atmosferę „gotowości”, a można to uzyskać chociażby dzięki założeniu bardziej wyjściowego t-shirtu bądź uporządkowaniu fryzury. Dzięki przygotowaniom jak do wyjścia „do ludzi” sami wyślemy sobie sygnał, że coś będzie się działo i pora na koncentrację!
Miejsce i okoliczności
Otoczenie też ma duże znaczenie – warto sprzątnąć biurko (lub kanapę i jej okolice) nie tylko z brudnych naczyń, ale też wszystkich innych papierów czy gadżetów, które nie dotyczą tematyki wydarzenia. Jest to jednak na tyle oczywiste, że co prawda warto przypomnieć, natomiast trudno się w tym temacie rozpisywać! ;-) Dobrze byłoby również zapewnić sobie raczej ustronne miejsce, jeżeli nie będziemy w domu sami.
Notatki, linki, screeny
Materialny ślad po uczestnictwie w wydarzeniu online, zwłaszcza stworzony samodzielnie w postaci notatek, pomoże utrwalić wiedzę i będzie stanowił podstawę do dalszego zgłębiania tematu. Zależnie od samej formy spotkania, jak i tematyki wydarzenia, a także osobistych preferencji, możemy obrać dwie drogi: notowanie tradycyjne oraz notatki komputerowe. Te drugie mogą być bardziej praktyczne w momencie, kiedy na równi z przemówieniami wyświetlane są prezentacje, a my chcemy dopisać do poszczególnych elementów swoje przemyślenia „na gorąco”, a nie dopiero po evencie, gdy prezentacje zostaną udostępnione (co zwykle ma miejsce). Wówczas screenshoty, linki i zwykły dokument Google’a mogą posłużyć za interaktywny notatnik. Zwolenników tworzenia tradycyjnych notatek wciąż jest jednak bardzo wielu, a i w ten sposób, np. za sprawą kaligrafii, kolorowych markerów, naklejek i zakładek, można stworzyć świetne zapiski, a już podczas ich tworzenia utrwalać sobie wiedzę.
Wszystko wskazuje na to, że wiele wydarzeń odbywających się dotychczas na żywo na stałe choć częściowo przeniesie się do internetu, a więc nasze obcowanie z eventami online zapewne się zintensyfikuje. Jest to wygodny sposób na pozyskiwanie wiedzy, kontaktów i obycia w branży, niemniej to, co powinno jasno wybrzmieć, to to, że nauczymy się z internetowych szkoleń, konferencji czy paneli dyskusyjnych tyle, na ile sobie sami stworzymy na to warunki i w najbliższym otoczeniu, i – przede wszystkim – w głowie.