X

Wiecznie żywa reklama w nekrologu?

Idąc rano do pracy, zauważyłem nekrolog na słupie ogłoszeniowym stojącym naprzeciwko siedziby Radia Kraków. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie treść zawartego w nim komunikatu…

Kondolencje niewskazane

Ze względu na przeciętną jakość zdjęcia (zrobione komórką…) pozwolę sobie zacytować czyjej „śmierci” dotyczył ów „nekrolog”:

„W 20-letnią rocznicę urodzin,

ZAMYKAMY

Sklep obuwniczy z ul. XXX

Prosimy o nie składanie kondolencji – ale pamiętać o adresie tuż za rogiem na:

ul. XXX / 100% FE”

Patrząc na ten dziwny popis zdolności (?) copywritera przypomniał mi się konkurs prowadzony kilka lat temu. Zadaniem jego uczestników było wytypowanie miejsc, gdzie nigdy jeszcze nie gościła reklama. Jest całkiem prawdopodobne, że copywriter odpowiedzialny za tę „nekrokreację” szukał inspiracji właśnie tam.

Trochę śmierci nikomu jeszcze nie zaszkodziło

„Nekrokreacja” sama w sobie daje spore pole do popisu w toku planowania kampanii opartej wokół podobnej koncepcji. Przykładowo, można przecież na trumnach zamieszczać wyryte napisy „Pan X przeniósł się na tamten świat, a nasz sklep przeniósł się z ulicy A na ulicę B”. Warto też zastanowić się nad wykorzystaniem niezagospodarowanej powierzchni plastikowych worków służących do transportu ofiar wypadków. W końcu tego typu wydarzenia ogląda przeważnie tłum gapiów, a czasem relację z nich nadaje telewizja. Można więc liczyć na darmowy czas antenowy…

Wtf?

Ostatnio MediaFun opublikował na swoim blogu ciekawy wpis pt. „Ciągarnia stali wiecznie żywa„. Tekst dotyczy reklam „niskich lotów”, które niby mają być „cool” i „trendy”.

Reklama z nekrologiem mieści się w podobnym nurcie. W założeniach zapewne miała być śmiała, śmieszna i kontrowersyjna, co w opinii kreatywnych miało odbić się na jej końcowym sukcesie. Jeśli za ów sukces uznano wywołanie uczucia zażenowania wśród szerokiej grupy odbiorców (w końcu w tekście reklamy jest „100% FE” ;-)), to twórcom „nekrokreacji” wypada w tym miejscu szczerze pogratulować…

Co sądzicie o takich pomysłach? Czy reklama może sobie pozwalać dosłownie na wszystko?

Zapraszam do dyskusji.